My life cz.5

Moi drodzy na specjalną prośbę Darii kolejna część. Zrobiłam tu zwrot akcji, bo jakoś tak mnie wena naszła ;) i mam nadzieję że przychylnie na to spojrzycie. Ale już więcej nie zdradzam. Zapraszam do czytania i mam nadzieję że się spodoba. 

Jacksonka xD

Siedziałam na przystanku od 15 minut. Sama. Może bym się aż tak nie denerwowała, gdyby nie to, że było w pół do 21. No cóż, gdy odebrałam sms'a, zaczęłam wariować. Latałam po swoim pokoju szukając tej sukienki, butów itd., które chciałam ubrać. Nim się zorientowałam nie miałam już szans, żeby zdążyć na godzinę 20. Szybko, więc wysłałam sms'a do Piotrka, że spóźnię się 15 minut. Teraz sama czekałam 15 minut na niego. Bałam się, że nie przyjdzie wcale. Po kolejnych 5 minutach zdecydowałam, że nie ma to sensu i powinnam wrócić do domu, sięgnęłam po torebkę i poczułam ręce na mojej twarzy zasłaniające mi oczy. Uśmiechnęłam się.
- Czemu się spóźniłeś?- zapytałam i spróbowałam się odwrócić, ale ręce nadal zasłaniały mi oczy, nie chciały puścić, przez co nie mogłam tego zrobić.- Piotrek, wiem, że to ty. Możesz mnie już puścić.- powiedziałam i jedna ręka mnie puściła dzięki czemu mogłam się odwrócić. Ale nie zdążyłam zrobić tego całkowicie. Poczułam, że ta ręka zasłania mi usta, a kątem oka zdążyłam tylko zobaczyć mężczyznę, o czarnych krótkich włosach, którym w 200% nie był Piotrek. Uśmiechał się przerażająco. Podniósł mnie i zaczął za sobą ciągnąć. Zaczęłam się wyrywać, próbowałam krzyczeć, ale ręka zasłaniająca mi usta skutecznie tamowała dźwięk, pomyślałam,  że już po mnie, że mnie zabije. Po chwili zobaczyłam jakąś osobę idącą w naszą stronę. Niestety, była dość daleko i nie patrzyła w naszą stronę. Zaczęłam jeszcze bardziej się wyrywać, kopać i próbowałam krzyczeć. Chyba to coś dało, bo ta osoba podniosła głowę i zaczęła biec w naszym kierunku. Gdy była dość blisko zobaczyłam, że to Piotrek. Podbiegł do nas i spróbował mnie wyrwać temu facetowi, ale on mocno trzymał i przyśpieszył. Zamknęłam oczy, bałam się, że to nic nie da. W pewnym momencie poczułam, że razem z tym facetem upadam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Piotrka, który nachylał się nade mną. Złapał mnie za ramię i podniósł. Odwróciłam się i zobaczyłam, że ten facet leży nieprzytomny. Z powrotem popatrzyłam w stronę Piotrka i przytuliłam się do niego mocno. Zaczął mnie uspokajać.
- Już wszystko dobrze. Nie płacz.- powiedział, a ja chciałam zaprotestować, że przecież nie płaczę, ale zamiast tego usłyszałam jak zanoszę się płaczem i poczułam, że mam mokre policzki. Nie umiałam się uspokoić. Piotrek zadzwonił na policję, oczywiście go nie puściłam i musiał dzwonić z przyklejoną mną do siebie, a po tym jak przyjechała policja i zabrała tamtego faceta zabrał mnie do domu swojego brata, bo wciąż nie przestawałam płakać. Przez całą drogę mnie uspokajał, gdy byliśmy już na miejscu zrobił herbatę (jakimś cudem zdołałam się od niego odczepić) i usiadł ze mną w salonie.
- Trochę lepiej?- zapytał, gdy łyknęłam trochę herbaty.
- Troszkę.- odpowiedziałam, wciąż roztrzęsiona, ale już nie płakałam.
- Boże...-powiedział wstając, siadając obok mnie i mnie przytulając- To moja wina. Przepraszam.
- To nie jest twoja wina... To ty mnie uratowałeś. Dzięki tobie jestem cała i zdrowa, a może i nawet żywa.
- Ale jakbym przyszedł wcześniej...
- Nie.- przerwałam mu.- To nie ma znaczenia. Nie rozmawiajmy już o tym, ok?
- Dobrze. -powiedział i zapadła krępująca cisza.
- Kino nadal aktualne?- przerwałam ją.
- Jeśli masz ochotę, to oczywiście.- powiedział z uśmiechem.
-  Jasne,  że mam. Chce się odstresować. To co idziemy?- Yhm. Chodź.- powiedział i zaczęliśmy się zbierać. Po pół godziny byliśmy w kinie. Film był niesamowity. Była to komedia z jednym z moich ulubionych aktorów Jackie'm Chan'em. Okazało się, że Piotrek też go lubi. Potem poszliśmy do małej restauracyjki i zjedliśmy kolację. Było świetnie. Całkiem zapomniałam o tym co się stało wcześniej. Byłam szczęśliwa. Gdy byłam pod moim blokiem było za pięć 24. Oczywiście Piotrek uparł się, że mnie odprowadzi, bo „nigdy nic nie wiadomo” co oznaczało, że po wcześniejszym zdarzeniu zawsze będę miała obstawę.
- Dzięki za miły wieczór.- powiedziałam z uśmiechem.
- Dla ciebie chyba nie był w pełni miły.- odpowiedział ze smutkiem.
- Ty nadal o tym? Już o tym zapomniałam. I nie waż mi się winić. Nic się nie stało i trzeba o tym zapomnieć.
- Ale...
- Żadnego „ale”. Zapominamy o tym w tej chwili, jasne?- rozkazałam.
- Jasne.
- No,  to dobrze. A teraz idę spać, bo mnie rozmową wykończyłeś.- uśmiechnęłam się.
- No,  to spokojnego snu życzę.- odwzajemnił uśmiech.- Do następnego?
- Tak. Do następnego.- powiedziałam i dałam mu całusa w policzek po czym weszłam na klatkę schodową. Po chwili wchodziłam już do mieszkania. Po cichu weszłam do salonu i wyjrzałam przez okno gdzie zobaczyłam Piotra idącego chodnikiem. Uśmiechnęłam się i poszłam wziąć prysznic. Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam Darię smacznie śpiącą na kanapie. Uśmiechnęłam się i przykryłam ją kocem, który zdążyła z siebie zrzucić. Poszłam do siebie do pokoju, usiadłam na łóżku i nagle poczułam spływające po moich policzkach łzy. Szybko je wytarłam i położyłam się spać, by o tym nie myśleć…
***
Przebudziłam się o godzinie 7 rano. Praktycznie nie przespałam całej nocy. Miałam straszny koszmar o TYM facecie. Gdy się obudziłam poduszkę miałam całą mokrą od łez. Nie miałam na nic sił. Sennie podniosłam się z łóżka i weszłam do kuchni. Daria jakimś cudem już nie spała i siedziała przed telewizorem.

- O! Już wstałaś? - zapytała gdy tylko mnie zobaczyła. Usiadłam koło niej na kanapie i leniwie spojrzałam na telewizor.
- Taa.
- Co ci? Wyglądasz jak zombi.
- Dzięki. Miła jesteś… Nie mogłam spać.
- A o której wróciłaś?
- Późno. A co?
- Nic czekałam na ciebie, ale chyba nie wytrzymałam i zasnęłam. Byłam ciekawa gdzie się tak śpieszyłaś.
- Na spotkanie z… ze znajomymi z gimnazjum. Nie mówiłam ci o tym? - wymyśliłam na poczekaniu.
- Nie. Widocznie musiałaś zapomnieć.
- Widocznie tak. - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem, ale tak naprawdę miałam ochotę wszystko jej powiedzieć, od początku do końca. Niestety albo może stety coś mnie przed tym powstrzymywało.

Mam nadzieję że nie jest tak źle.Ps. Zapraszam do komentowania wszystkich, cb Daria też xD

Komentarze

  1. Jaaaa epickie to jest. Czekam na kolejną część ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jak najszybciej. I proszę o podpis, Daria xD
      Jacksonka xD

      Usuń

Prześlij komentarz