Nowy początek

Od ostatniego posta minęły prawie dwa lata. Nie spodziewałam się, że tak to się potoczy. Naprawdę. Nie sądziłam, że z dnia na dzień przestanę pisać. Nie oznacza to, że przestałam myśleć o pisaniu. O nie! Przez te dwa lata wymyśliłam setki krótkich opowiastek, których jednak nigdy nie spisałam. Rzadko też myślałam o opowiadaniu, które tu publikowałam. Wiele się zdarzyło w moim życiu. Studia, nowe miasto, nowi ludzie. To naprawdę wiele zmieniło. Przede wszystkim zmieniło mnie. Na pewno nie jestem już taka, jaka byłam, gdy zakładałam tego bloga, ale to dobrze. Człowiek się zmienia, dorasta. Sądzę, że jestem silniejsza, bardziej odporna. Nie wiem, czy sposób, w jaki piszę, się zmienił. Nie potrafię tego określić. I chyba tylko wy będziecie umieć to stwierdzić.
Od dzisiaj zmieniam także i tego bloga.
Nie wrócę już raczej do pierwszego opowiadania, które tu zaczęłam publikować. Za dużo czasu minęło, od kiedy zaczęłam je pisać. Za bardzo zmieniłam się ja, by móc do niego wrócić. Tak więc "My life" jest już na tym blogu tylko dlatego, że szkoda mi go usuwać.
"One more chance" będę się starać wstawiać. Nie wiem jak często. Nie wiem, na ile mi pozwolą studia, wena i po prostu życie, ale na pewno będę je kontynuować.
Możliwe, że pojawi się tu kolejne opowiadanie. Tym razem nie fanfiction. Na razie mam zarys więc nie wiele mogę powiedzieć.
Możliwe także że będą się pojawiać krótkie opowiadanka, które wpadną mi do głowy i które uda mi się spisać.
Przede wszystkim pojawią się tu moje sny. To będzie dziwaczne. Nawet bardzo, ale właśnie z tego względu chcę je publikować. W praktyce wyjdzie, w jakiej formie będę je tu publikować oraz oczywiście jak często. Nie zdziwcie się więc gdy zobaczycie tu coś, co kompletnie nie będzie miało sensu, spójności i będzie cholernie głupie. Moje sny rzadko są normalne, ale przynajmniej można się z nich pośmiać.
Mam nadzieję, że ten blog będzie się rozwijał. Naprawdę nie chcę go opuszczać i przepraszam tych, którzy czekali lub opuścili tego bloga właśnie ze względu na to oczekiwanie. Chcę, by ten blog istniał i nawet jeśli będę miała załamkę i dłuższy czas przerwy mam nadzieję, że i tak znajdzie się ktoś, kto będzie chciał tu zaglądać. Przede wszystkim mam nadzieję, że teraz się tu ktoś pojawi. Będę z niecierpliwością czekać na odzew z Waszej strony. I powoli rozwijać i zmieniać to miejsce.
Angie

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że znowu mogę przeczytać słowa, które wyszły prosto z Twojego serca. Nawet nie wiesz, jak wiele uśmiechu wywołał na mojej twarzy fakt, że znowu zaczynasz publikować. A pomysł ze snami - genialny i dodatkowo intrygujący. Mam nadzieję, że często będę miała okazję czytać Twoje wpisy.
    Całusy
    P.J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz się poryczę wiesz? Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz. Nawet nie wiesz jak jest dla mnie ważny! Strasznie się cieszę że Ci się podoba! I będziesz chyba musiała robić za mojego korektora, bo nie wiem jak będziesz w stanie czytać, z tymi moimi wszystkimi błędami :)
      Angie

      Usuń
    2. Jestem tak zachwycona treścią opowiadań, że nawet nie widzę błędów :D
      P.J

      Usuń

Prześlij komentarz